Szukałam
jakiegoś fajnego przepisu, na coś słodkiego. Chodziły za mną
jakieś takie à la batoniki, à la ciasteczka, ale sama nie wiedziałam
co. Przeglądałam wiele przepisów, ale do każdego coś mi
brakowało. Coś było nie do końca ok, albo był jakiś niewłaściwy
składnik. Chodziłam i mendziłam, bo chciałam zjeść coś
pysznego ale i zdrowego. Nie chciałam się złamać, iść na łatwiznę i pójść do sklepu. Szukałam i szukałam, ale nic mi nie
pod pasowało :)
Więc
wpadłam na pomysł, że sama coś wymyślę z tego co lubię i
akurat mam w szafkach :)
Coś
pokombinowałam i wyszło pysznie. Ciasteczka może lekko się
rozpadają ale tylko lekko :) Wyszły pyszne!!! Sprawdza
się świetnie na śniadanie, lub małą przekąskę.
- 3/4 szklanki amarantusa ekspandowanego
- 1/3 szklanki słonecznika
- 1/3 szklanki pestek dyni
- 1/3 szklanki pokrojonych orzechów
- 2 łyżki sezamu
- 1 łyżka siemienia lnianego
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki wody
- 3 łyżki miodu
Wykonanie
Wszystkie suche składniki wymieszałam w misce. Następnie do małego garnuszka wlałam wodę i dodałam masło. Na bardzo małym "ogniu" rozpuściłam masło w wodzie i następnie dodałam miód. Gdy wszystko zrobiło się bardzo płynne wlałam to do suchych składników i szybko wymieszałam (łyżką). Na początku martwiłam się, że jest dość suche, ale niezrażona włożyłam to wszystko do formy keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Należy tylko pamiętać, aby po włożeniu do formy bardzo mocno to ciasto docisnąć najlepiej łyżką bo strasznie przylepia się do palców. Najlepiej kroić gdy już trochę przestygnie bo wtedy będzie bardziej zwarte. Piec 10-15 minut.
Smacznego!!
Amarantus
Czyli szarłat jest jeszcze stosunkowo był bardzo mało popularny, ostatnio jednak wiedza o nim rośnie. Jest często opisywany na różnych stronach o zdrowym odżywianiu, oraz serwisach dla sportowców. Zapewne dlatego, że jest lekko strawny i nawet chwilę przed treningiem można go spożywać. Dodatkowo jest bezglutenowy, więc osoby z nie tolerancją glutenu mogą go śmiało konsumować.
Najpopularniejszą
formą amarantusa jest popping czyli amarantus ekspandowany.
W smaku
niby neutralny, ja jednak wyczuwam lekka orzechową nutę co mi
bardzo odpowiada. Jest to taki mini-mini popcorn tylko, że słodki :)
Świetnie
sprawdza się jako dodatek do jogurtu albo do owsianki (najlepiej,
dodać tuż przed jedzeniem). Jednak nie o sam smak tu chodzi,
amarantus jest bardzo korzystny dla zdrowia. Bardzo bogaty w
białko, cenne kwasy tłuszcze w tym GLA (obniża
cholesterol). Jest również źródłem składników mineralnych tj.
żelaza, magnezu, potasu i fosforu oraz wapnia. Poprawia perystaltykę jelit ponieważ zawiera błonnik. Zawiera również związki które
chronią przez nowotworami oraz starzeniem :)
Tak pyszny i cenny :) Nic, tylko jeść :D
Z przepisu na pewno skorzystam :-)
OdpowiedzUsuńP.S. gdzie mogę kupić amarantus ?
Pozdrawiam
Taki amarantus można kupić w sklepie ze zdrową żywnością, albo w większych marketach na półkach ze zdrowym jedzeniem, eko. Widziałam też np. w Piotrze i Pawle (pólka z produktami Dobra Kaloria) oraz sklepie Społem :)
UsuńDaj znać jak smakowało :) :)